niedziela, 5 lutego 2012

number eleven

Siedziałam przy łóżku Harrego, który nie obudził się od wczoraj i czekałam aż w końcu otworzy oczy. Miał noge w gipsie, pare zadrapań na twarzy, siniaki i naturalnie wstrząs mózgu. Poza tym było okej. Lekarze mówili, że dojdzie do siebie.
Po niecałej godzinie, zobaczyłam że zaczyna się powoli poruszać, tak jakby się budził.
- Harry ? – popatrzyłam na niego z nadzieją i złapałam jego dłoń, ściskając coraz mocniej.
Ten za chwile w bardzo powolnym tempie odwrócił  głowę w moim kierunku i otworzył oczy.
- Co się stało ? – spytał zachrypniętym głosem.
- Miałeś wypadek, ale wszystko będzie dobrze. Jak się czujesz ?
- Bywało gorzej.
W tej chwili do sali wparowali wszyscy chłopaki z One Direction.
- Śpiąca królewna się obudziła ? – rzucił Zayn, podchodząc do łóżka. – Siemasz – uśmiechnął się do przyjaciela.
- Patrz co ci kupiłem – powiedział Niall i położył na stoliku pół zjedzonej pizzy.
Posłaliśmy mu wszyscy dziwne spojrzenia.
- No co, droga do szpitala jest długa – usprawiedliwił się i zrobił kolejny kęs.
- Zostaw – zabrał mu ją Liam, na co ten obdarzył go chłodnym spojrzeniem, co wszystkich rozbawiło.
- Jak tam stary ? Tęsknimy za tobą – powiedział smutno Louis i usiadł obok niego. – Nie mam z kim spać w nocy – dodał z miną szczeniaczka.
- Nie będziesz spał w szpitalu, Lou – odezwał się Payne, zanim tamten zdążył powiedzieć o co mu konkretnie chodzi.
- Ale dlaczego ? – zapytał i ryknął udawanym płaczem. – Haaaaaaaarry – położył się obok niego, a w zasadzie na nim.
- Złaź z niego – powiedział Zayn i zabrał go za szmaty, dzięki czemu Hazza znów mógł oddychać.
- Kiedy mnie stąd wypiszą ? – zapytał.
- Lekarz coś wspominał o środzie.
- Coooo ? – jęknął. – Mam tu być jeszcze przez 4 dni?
- Jutro jest środa, kochanie – powiedział Tomlinson i poklepał go po ramieniu.
- A chyba że – odparł znacznie weselszym tonem. – A jak w domu ?
- Lou przywłaszczył sobie twój pokój, poza tym nic się nie zmieniło – odpowiedział Liam, na co Harry spojrzał na Tomlinsona z miną ‘are you fucking kidding me’.
- To dlatego, że twoje łóżko … Ono pachnie … Tobą – powiedział przesłodkim głosem, udając, że roni łze, na co wszyscy się zaśmiali.
- A co u ciebie Zayn ? – spytał Hazza. – Pozbyłeś się tej laski ?
- Tsa, znów zaznałem spokoju.
- Jak widać twój plan się powiódł, Sam – powiedział ze sztucznym uśmiechem, zerkając na mnie.
- Ała mój ząb ! – krzyknął Lou łapiąc się za buzie. – Liam, zabierz mnie do dentysty !
- Zayn, poprowadzisz ? – popatrzył na niego, a ten domyślając się o co chodzi bez zastanowienia się zgodził.
- Okej, idźcie, a ja zostanę z Harrym – powiedział zadowolony Horan.
- Nie Niall, nie zostaniesz z Harrym – wycedził Malik przez zęby.
- Ale czemu ? – udał głupiego, albo na serio nie rozumiał co jest grane.
Ci nie wdając się z nim w dalszą dyskusję, wzięli go za szmaty i wyprowadzili z sali.
- Uwielbiam ich – zaśmiałam się.
- Nie rozumiem po co to zrobili.
- Nie rozumiesz ? – spytałam z niedowierzeniem. – No nie wiem … może po to, żebyś wyjaśnił mi swoje idiotyczne zachowanie ?
- Zachowuje się jak zawsze.
- No chyba nie.
- Nie szukaj dziury w całym, to głupie.
- Harry do jasnej cholery, znamy się nie od dziś i widzę, że coś jest nie tak, więc może z łaski swojej dorośniesz i powiedz w końcu o co ci chodzi? – spytałam podwyższonym tonem.
- Ja mam dorosnąć ? – zapytał z kpiną. – Chyba jesteś na tyle inteligentna, żeby się domyślić o co mi chodzi.
- Ja pierdole, osłabiasz mnie, chłopaku – powiedziałam wstając z łóżka. – Tak trudno ci to po prostu powiedzieć ? Zawsze wszystkiego się musze domyślać, nie możesz powiedzieć wprost ? Tak bardzo cię jara prowadzenie tych chorych gier ? – stałam przed jego łóżkiem i mówiłam wszystko co my ślina na język przyniesie. – Mam tego dosyć, rozumiesz ? Od jakiegoś czasu jesteś jakiś inny i uwierz, że nie tylko ja to zauważyłam. Z resztą … to twoja sprawa, rób co chcesz, ja idę do chłopców i ich wymyślonego dentysty – byłam na tyle wkurwiona, że najchętniej bym mu obiła tą jego słodką buźkę, ale nie. Udałam się w kierunku wyjścia chcąc opuścić to miejsce.
- Kocham cię – szepnął, gdy byłam już przy drzwiach. Tak to był szept, jednak na tyle głośny, że bez problemu go usłyszałam. Stanęłam w miejscu jak wryta i nie wiedziałam czy mam iść teraz do tego dentysty czy może odwiedzić specjaliste od słuchu, bo miałam wrażenie że to co przed chwilą powiedział mi się przesłyszało. 

__________________

ktoś tam pytał o mojego twittera : @ZarrysLover

a jeśli chcecie być powiadamiani to podajcie swoje nicki w komentarzach ^^
PS. dzisiaj o 16.00 DJ HORAN ! nie zapomnijcie :D piszcie do mnie na twittera , będziemy się wspólnie jarać XDDDDDD 

11 komentarzy:

  1. Jaki fajny rozdział ;O
    Czekam na następne ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedze tak od 14 i przeczytalam wszystko, oczywiscie nie obylo sie bez tego, zebym nie polala ze smiechu. Cudo. Chce wiecej, wiecej, wiecej <3 Harry oh ah eh, slodko. Widac, wyszla mi bardzo logiczna wypowiedz -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. "Stanęłam w miejscu jak wryta i nie wiedziałam czy mam iść teraz do tego dentysty czy może odwiedzić specjaliste od słuchu" <--- hahahah, kocham <3 czekam na nexta ! ;D
    @Directioner_6

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym chciałabyć powiadamiana :) @monika1317 bardzo fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o kurwa, właśnie dziś przeczytałam całego bloga i się zakochałam normalnie. :D
    kocham ich teksty. xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny *-* Matko
    On jej powiedziała że ją Kocha Awwww to takie słodkie <3, ciekawe co będzie dalej... Dawaj szybko next ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooooo powiedział jej . <333
    Czekam na następny . :p

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww, końcówka była świetna ♥
    uwielbiam ♥ czekam na następny ^.^
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  9. jej<3 ciekawe jak oona zaraguje:D mam nadzieje ze beda razem:D @lovers2303

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnee ;D szybko dodawaj następny ;)
    @ILoveMyyCarrots

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział i w ogóle całe opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń