number nineteen

Przez pół nocy siedzieliśmy jak na szpilkach. Liam wyszedł na poszukiwania tego nieodpowiedzialnego debila pare godzin temu i od tego czasu nie mamy z nim żadnego kontaktu. Miałam najgorsze przeczucia, jednak chłopcy cały czas powtarzali, że to nie w stylu Harrego i tak dalej i że na pewno za chwilę wrócą. Troche racji w tym było, bo po jakimś czasie usłyszeliśmy czyjeś kroki. Natychmiast zerwaliśmy się z miejsc i polecieliśmy na dół. Staneliśmy jak wryci i z minami nie do opisania gapiliśmy się na Payne’a, który podtrzymuje ledwo co stojącego Styles’a. Był nakurwiony w cztery dupy. To było do przewidzenia. Louis natychmiast do niego podleciał i zaczął nim trząść wydzierając się na niego jaki to jest pojebany, że odstawił taki numer. Ten jednak w ogóle nie kontaktował, dlatego zanieśli jego zwłoki do łóżka i postanowiliśmy, że damy mu kazanie jutro z samego rana. Tak też zrobiliśmy. Następnego dnia ledwo co wstaliśmy, wbiliśmy do pokoju Kędzierzawego, który odsypiał nocke.

- Co ty wczoraj odjebałeś ?! – zaczęli się na niego wydzierać. – Jeszcze raz taki numer wywiniesz to przysięgam, że damy ci taką zajebistą nauczke, że te twoje urocze loczki się wyprostują – powiedział z grozą Tomlinson.

- Weźcie wyjdźcie – bąknął i przykrył się po uczy kołdrą, którą chłopcy natychmiast mu zrzucili.

- Wstawaj – zarządzili.

- Nie.

- Wstawaj ! – krzyknęli chórem, a ten posłał im dziwne spojrzenie.

- Nie macie prawa mi rozkazywać.

- Gówno nas to interesuje – powiedział Zayn i z pomocą chłopaków wzięli go za szmaty i wywlekli z łóżka.

Zaraz po tym usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Otworze – odezwałam się i zbiegłam na dół.

Otworzyłam je i moim oczom ukazała się postać niskiej blondynki, którą pierwszy raz widziałam na oczy. Szczerzyła się jak głupia, a ja popatrzyłam na nią jak na jakąś totalną idiotke.

- Tu mieszka Harry Styles ? – spytała swoim piskliwym głosikiem.

- Bo co ?

- Przyszłam do niego – oznajmiła z uśmiechem i wepchnęła się do środka.

- A co mnie to ?

- Możesz go zawołać ?

Posłałam jej dziwne spojrzenie i zrobiłam jej łaske, idąc na góre. Stanęłam w wejściu do pokoju Loczka i popatrzyłam jak chłopaki się za niego biorą.

- Jakaś wypindrzona niunia do ciebie przyszła – oznajmiłam.

Ten przez chwile nic nie mówił, tak jakby zastanawiał się nad tym co powiedziałam, dopiero po tym z chytrym uśmieszkiem zszedł na dół. Poszliśmy tuż za nim.

- Hej – przywitał się z dziewczyną i posłał jej ciepły uścisk. – Trafiłaś ?

- Bez problemu – wyszczerzyła się jak głupia i przykleiła się do chłopaka.

Ten musnął jej policzek i biorąc za ręke, minął nas ze zwycięskim uśmiechem i weszli do jego pokoju zamykając drzwi.

- Kto to był ? – spytali wszyscy na raz, a ja tylko wzruszyłam ramionami.

- Wiem tyle co wy.

- Myślicie, że coś będzie ? – spytał Horan z głupawym uśmieszkiem i zaczął w dziwnym stylu poruszać biodrami, na co dostał w łeb od Malika.

- Mogę iść do ciebie ? – zwróciłam się do Liama. – Harry zajął pokój, a posiedziałabym sama.

- Pewnie.

- Dzięki – odpowiedziałam i ruszyłam w tamtą strone.

Ze względu na to, że Loczek ma pokój tuż obok, chciałam czy nie, słyszałam to o czym gadał z tajemniczą blondynką i wierzyć mi się nie chciało. Aż przytkłam ucho do ściany i zaczęłam się wsłuchiwać, chcąc usłyszeć każdy szczegół ich rozmowy.

Styles i te jego pojebane pomysły – pomyślałam.

__________________________________

twitter : @ZarrysLover

kto chce być informowany ? pisać ^^