piątek, 11 maja 2012

number fifty five


Z obrzydzeniem przyglądaliśmy się całującej się parze, której najwidoczniej sprawiało to niesamowitą przyjemność i wczuli się w to tak bardzo jakby byli sam na sam i wokół nie było żadnych osób, patrzących na nich z minami nie do opisania. Nie mogłam znieść tego widoku, nie mogłam znieść tego, że dziewczyna, którą niezbyt trawię, całuje usta chłopaka, które kiedyś należały do mnie. Wejrzałam kątem oka na Harrego, którego wyrast twarzy praktycznie wcale nie różnił się od mojego, bo w końcu jego siostra właśnie wymieniała się śliną z kolesiem, który w pewnym sensie próbował go zabić. o,O
- Dobra, zadanie wykonane – przerwał im Lokaty, a gdy para się w końcu od siebie odessała, Zayn spojrzał na niego jednym ze swoich najgroźniejszych spojrzeń, które Hazza naturalnie zlał.
- To teraz ja kręcę – dziewczyna radośnie sięgnęła po butelke i zaczęła kręcić. Na kogo wypadło ? No debil zgadnie, że na Malika oczywiście.
- No proszę – wyszczerzyła się. – Co pan sobie życzy ?
- Zadanie proszę – uśmiechnął się uroczo.
- Zaraz będę rzygać tęczą – bąknął Styles, co nie uszło uwadze Gemmy, która skarciła go spojrzeniem.
- Dobra, w takim razie … - zamyśliła się. – Teraz to Ty pocałuj mnie – dodała z cwaniackim uśmieszkiem i już po chwili mieliśmy wszyscy powtórke z rozrywki. Wszystkim nam ręce opadły, ale nikt nie zamierzał tego w żaden sposób komentować.
- Czuję się odrzucony – mruknął zawiedziony Nialler, który najbardziej napalił się na te gre, a praktycznie nie brał w niej udziału.
- Długo to jeszcze potrwa ? - jęknął Lou, jednak odpowiedziała mu cisza. – Aha, okej w takim razie ja idę spać – dodał i wlazł do śpiwora, przykrywając się po uszy.
- No to ja też – wzruszyłam ramionami. – Chodź Harry – puknęłam go lekko w ramie.
- Nie mogę na to patrzeć – zrobił grymas.
- No to nie patrz – zaśmiałam się.
Nie wiem jak długo jeszcze się lizali, bo zasnęłam po 5 minutach, pozostali chyba też, bo było nadzwyczajnie cicho i spokojnie.

*

Oczami Nialla:
Siedziałem w kuchni obrażony na wszystkich i w samotności jadłem płatki. Dlaczego oni mnie tak bardzo nienawidzą ? Nie dość, że nie wylosowali mnie ani razu we wczorajszej grze, to jeszcze zjedli wszystkie naleśniki. Nie mam po co żyć. Moje rozmyślenia przerwał Zayn, który wparował do kuchni jakby przed kimś uciekał. Popatrzyłem na niego lekko zdziwionym wzrokiem, jednak nie odezwałem się ani słowem.
- Czeeeść stary – przeciągnął z głupawym uśmieszkiem i nalewając sobie soku, usiadł naprzeciwko.
Skarciłem go wzrokiem, po czym wbiłem go w talerz z mlekiem.
- Czemu ze mną nie gadasz ? – zapytał zdezorientowany. – Coś zrobiłem ?
- Nie – bąknąłem dla świętego spokoju.
- Chodzi o wczoraj – zgadł.
Pociągnąłem nosem na znak, że to prawda i udałem, że uroniłem łze.
- Słuchaj – zaczął. – Ja … ja nie wiedziałem.
- Jak mogłeś nie wiedzieć ? – spytałem z dziwną miną.
Przecież napalałem się na te gre jak mało kto, a on teraz myśli że powie, że nie wiedział i wszystko będzie okej, o nie nie.
- No, bo nic nie mówiłeś, zawsze musze się wszystkiego domyślać ?
- Jak to nie mówiłem !? – krzyknąłem.
- A mówiłeś ?
Znowu nie odpowiedziałem, tylko po prostu ponownie skarciłem go wzrokiem.
- A tak poza tym, to nie wiedziałem że startujesz do Gemmy – rzuciłem.
- Możesz ją sobie wziąć – wzruszył ramionami.
- Co ? – popatrzyłem na niego jak na idiotę.
- To przecież o to chodzi, no nie ? To przez to się buczysz. Byłeś zazdrosny.
- Co ? – powtórzyłem.
- Nie wiedziałem, że ci się podoba.
- Co ?
- Gdybym wiedział, to bym tego nie robił, przecież jesteśmy kumplami.
- Co ?
- Chciałem po prostu wzbudzić zazdrość Sam, to wszystko.
- Co ?
Brunet wstał z miejsca, podszedł do mnie i z całej siły przywalił mi w moją delikatną, blond głowe.
- Auaaaa – zawyłem. – A to za co ?
- O, działasz – uśmiechnął się głupio, siadając z powrotem na krześle.
- Przecież ja nie startuje go Gem, co ty sobie znowu ubzdurałeś ?
- No to o co chodzi ?
- O gre – burknąłem.
- To wszystko ? – zdziwił się.
- Tak ? A to nie jest wystarczający powód ?
- Mhmm .. noo … - zaczął się drapać w tył głowy.
- A tak w ogóle to … czekaj, co !? – wstałem aż z miejsca.
- No nie Niall, znowuuu ? – jęknął.
- Jak to chciałeś wzbudzić zazdrość Sam – olałem jego głupią uwagę i postanowiłem być mądry.
- No po prostu – odparł.
- Nie odpuścisz ?
- Nie wiem – wzruszył ramionami. – Nie wiem, co mam robić.
- Posłuchaj Zayn … Dam ci teraz najcenniejszą radę życia, która jest moim mottem. To są słowa bardzo mądrej osoby i jest w niej sama prawda.
- To znaczy ?
- Jeżeli coś kochasz … - zacząłem. - To o to walczysz … - spauzowałem. – Nie ważne, czy to dziewczyna, czy kanapka z bekonem – dodałem, a Malik popatrzył na mnie komiczną miną.
- Kto tak powiedział ?
- Miś Yogi. Trochę inaczej, ale mniej więcej o to chodzi.
- Czerpiesz rady od Misia Yogiego ? – zadrwił.
- Tak, masz z tym jakiś problem ? – podszedłem go niego niczym dres i podparłem do ściany.
- Yo, Horan wyluzuj – podniósł ręce na znak pokoju.
- Żarcie albo wpierdol – popatrzyłem na niego najgroźniejszym wzrokiem, na jaki tylko było mnie stać.
- Zawioze cię do nando’s.
- Dobra – darowałem mu i opuściłem kuchnie trzaskając drzwiami, których nie było.
Poszedłem do salonu, gdzie zastałem Harrego, który jeszcze nie wstał, nadal leżał na podłodze owinięty w śpiwór.
- Gdzie Sam ? – spytałem siadając na kanapie.
- W łazience, za dużo wczoraj wypiła.
- A to podobno ja mam najsłabszy łeb – zaśmiałem się, widząc jak brunetka wraca.
- No bo masz – odparła wywracając oczami.
- Tyle, że ja nie randkowałem jeszcze z muszlą i póki co się na to nie zapowiada – powiedziałem poruszając brwiami. – Jak było ?
- Uroczo – burknęła siadając obok Hazzy, po czym znów wstała i z prędkością światła poleciała ponownie do toalety.
- Ona się nie nadaje do picia w najmniejszym stopniu – powiedziałem z wyższością.
- Słyszałam ! – ryknęła z drugiego końca domu.
- Miałaś słyszeć ! – odkrzyknąłem zadowolony. – Co oglądamy ?
- To co widzisz – odparł znudzony. – Hej Lou ! – wydarł się nagle na cały głos. – Mówią o tobie w telewizji ! Chodź szybo !
Boo Bear będący w pokoju obok zaczął wyścig z przeszkodami przeskakując przez wszystkie fotele, krzesła i stoły i niczym torpeda wparował do salonu.
- O mój Booooże, naprawdę ? – ryknął w locie. – Na jakim kanale ? – spytał zadyszany stojąc już przed telewizorem.
- Na Animal Planet – uśmiechnął się lokaty, po czym Tommo rzucił się na niego i w ten oto sposób po raz kolejny zaczęli się okładać.
Wzruszyłem ramionami i dołączyłem do nich, rzucając się na leżącego na Harrym Louisa. 
- Zróbcie mi miejsce zjeby – do pokoju wróciła przyszła abstynentka i legła się na kołdre.
- Wszystko okej ? – spytał Styles.
- Taa – jęknęła ledwo żyjąc.
- Ciesze się – odparł ruszając swoje cztery litery. – W takim razie wstawaj.
- Po cooo ?
- Jedziemy do szpitala.
- Co ?! – ryknęła. – Nic mi nie jest, widzisz ? – zaczęła odpieprzać jakieś głupie pozy.
- Sam, to zbyt długo trwa – powiedział poważnie. – Marsz do pokoju się ubrać i jedziemy – rozkazał.
- Dobrze tato – burknęła niezadowolona i ruszyła z pretensją na górę.
Hazza również zaczynał się powoli ogarniać, Louisa pochłonęło oglądanie Animal Planet, Zayn pewnie nadal siedzi w kuchni, a znając Liama i Danielle to urządzili sobie na górze dzikie gody, więc nie mam zamiaru tam wchodzić, pozdrowienia dla Sam, która właśnie tam przebywa. Wziąłem więc leżący na stole BB i wbiłem na twittera. Trends, który tam zobaczyłem – niezbyt mi się spodobał, dlatego wiedziałem jaką będę miał misje do końca dnia - sprawić aby Louis za wszelką cenę nie miał dostępu do neta.

_______________________________

PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM.
wiem co obiecałam ale to nie moja wina , że nie miałam weny, nie chciałam dodać kiczu ale jak widać coś nie pykło =,=
sami zobaczcie ile tu jest już rozdziałów , pewnie większość z was by to już na moim miejscu zakończyła dawno temu , ale nie , ja ciągne to dalej na chama xd.  
50 notek były dodawane dzień po dniu i to był chyba błąd bo was za bardzo rozpuściłam , no ale .. xd
i nie wiem kiedy będzie next , jak coś wymyśle i napisze to od razu publikuje .xx
#muchlove

21 komentarzy:

  1. rozdział fajny jak każdy nie wiem co ty masz do niego. Czekam oczywiście na kolejny.

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje opowiadani dodawaj następny rozdział szybko .Pewnie Sam będzie w ciązy i jestem ciekawa tych trendsów matko jedyna ahhh wpadaj do mnie czytaj i komentuj oczywiście :) http://only-drunken-hearts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się.:D
    Czekam na kolejny.:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ahahha kocham twoje teksty <3 "na Animal Planet" xD
    wielbie ;d czekam na next ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. no nareszcie nowy rozdział !
    długo czekałam na niego :)
    uwielbiam twój blog i nie kończ go
    notka genialna
    nie moge się doczekać następnej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamoo. Booski. I co to za trend ? Zabijesz mnie w końcu. Czyżby Sam była w ciąży ? Czekam na następny.
    @LovaticIlove

    OdpowiedzUsuń
  7. @Alexis_Lexi0_011.05.2012, 16:36

    świetny ! zresztą jak zawsze ; DD czekam na następny ! : **

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże w końcu się doczekałam XD
    Coś mi śmierdzi, że Sam jest w ciąży ... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ciągnij, ciągnij bo to jest świetnie. Na pewno mi się nie znudzi. I jak najszybciej dodaj nowy :) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. cudoo.. ♥__♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa, co znowu Louis wymyślił i zatweetował. I oczywiście moje teorie na temat Sam są wielkie.. Ciekawy ten odcinek. Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super że wróciłaś! Prawie codziennie zaglądałam na twojego blooga z nadzieją że ukaże się nowa notka. Bałam się że go opuścisłaś ;-(. A tego bym chyba nie przeżyła. Ogółem domyślam się że Sam jest w ciąży z Harrym ;-). W końcu niby czemu miałaby się źle czuć? I ciekawi mnie co napisali o Lou? Pewnie że ma dziecko z Megan i jest kłamcą bo zdradził Eleanor! Hm, pewnie tak, ale nic nigdy nie wiadomo. Czekam na next. Wbijaj do mnie:
    http://onedirection-the-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Aha i zaczęłam osberwować twojego blooga ola26056 to ja.

    OdpowiedzUsuń
  14. zabiesty rozdział :DD masz mi dawać kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  15. szczaaaaaaaaaam,haha.
    ''żarcie albo wpierdól'' Horan rozwala system normalnie.♥
    czekam jak najszybciej na next'a!

    OdpowiedzUsuń
  16. matko kochana , uwielbiam twoje rozdzily .
    Ciekawe co z Sam , nie w ciazy nie oby nie :D
    ciekawe co bylo w trends ;))
    + zapraszam do mnie jestem nowa

    OdpowiedzUsuń
  17. jak zwykle , super <3 . czy mi się zdaje , czy Sam jest w ciąży ? Harry się na pewno ucieszy xx .
    kocham twojego bloga , to jeden z moich ulubionych ♥ !

    zapraszam : http://my--story-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. chcę już kolejny ! awww<3 tak sie stęskniłam, za bohaterami
    : *
    wnioskując to Sam powinna być w ciązy, lub mieć jej symptomy! uhuuu! a co z naszym Boo - Bear?!
    dawaj kolejny.
    Przy okazji zapraszam na mojego [bitches-run-this-london-town.blogspot]

    OdpowiedzUsuń
  19. Twój blog jest zajebisty! nie kończ go błagam ;d teksty bohaterów sa świetne, rozwalaja mnie ;d nie moge się doczekać nastepnego.. dodaj coś szybko plizz ;d
    ~Eve

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny Blog.
    Zapraszam do mnie :
    http://mad-of-youth.blogspot.com/
    Pozdrawiam. xx : )

    OdpowiedzUsuń
  21. zajebiste, to u mnie czy u Ciebie? :3

    OdpowiedzUsuń