Z
obrzydzeniem przyglądaliśmy się całującej się parze, której najwidoczniej
sprawiało to niesamowitą przyjemność i wczuli się w to tak bardzo jakby byli
sam na sam i wokół nie było żadnych osób, patrzących na nich z minami nie do
opisania. Nie mogłam znieść tego widoku, nie mogłam znieść tego, że dziewczyna,
którą niezbyt trawię, całuje usta chłopaka, które kiedyś należały do mnie.
Wejrzałam kątem oka na Harrego, którego wyrast twarzy praktycznie wcale nie
różnił się od mojego, bo w końcu jego siostra właśnie wymieniała się śliną z
kolesiem, który w pewnym sensie próbował go zabić. o,O
-
Dobra, zadanie wykonane – przerwał im Lokaty, a gdy para się w końcu od siebie
odessała, Zayn spojrzał na niego jednym ze swoich najgroźniejszych spojrzeń,
które Hazza naturalnie zlał.
-
To teraz ja kręcę – dziewczyna radośnie sięgnęła po butelke i zaczęła kręcić.
Na kogo wypadło ? No debil zgadnie, że na Malika oczywiście.
-
No proszę – wyszczerzyła się. – Co pan sobie życzy ?
-
Zadanie proszę – uśmiechnął się uroczo.
-
Zaraz będę rzygać tęczą – bąknął Styles, co nie uszło uwadze Gemmy, która
skarciła go spojrzeniem.
-
Dobra, w takim razie … - zamyśliła się. – Teraz to Ty pocałuj mnie – dodała z
cwaniackim uśmieszkiem i już po chwili mieliśmy wszyscy powtórke z rozrywki.
Wszystkim nam ręce opadły, ale nikt nie zamierzał tego w żaden sposób
komentować.
-
Czuję się odrzucony – mruknął zawiedziony Nialler, który najbardziej napalił
się na te gre, a praktycznie nie brał w niej udziału.
-
Długo to jeszcze potrwa ? - jęknął Lou, jednak odpowiedziała mu cisza. – Aha,
okej w takim razie ja idę spać – dodał i wlazł do śpiwora, przykrywając się po
uszy.
-
No to ja też – wzruszyłam ramionami. – Chodź Harry – puknęłam go lekko w ramie.
-
Nie mogę na to patrzeć – zrobił grymas.
-
No to nie patrz – zaśmiałam się.
Nie
wiem jak długo jeszcze się lizali, bo zasnęłam po 5 minutach, pozostali chyba
też, bo było nadzwyczajnie cicho i spokojnie.
*
Oczami
Nialla:
Siedziałem
w kuchni obrażony na wszystkich i w samotności jadłem płatki. Dlaczego oni mnie
tak bardzo nienawidzą ? Nie dość, że nie wylosowali mnie ani razu we
wczorajszej grze, to jeszcze zjedli wszystkie naleśniki. Nie mam po co żyć.
Moje rozmyślenia przerwał Zayn, który wparował do kuchni jakby przed kimś
uciekał. Popatrzyłem na niego lekko zdziwionym wzrokiem, jednak nie odezwałem
się ani słowem.
-
Czeeeść stary – przeciągnął z głupawym uśmieszkiem i nalewając sobie soku,
usiadł naprzeciwko.
Skarciłem
go wzrokiem, po czym wbiłem go w talerz z mlekiem.
-
Czemu ze mną nie gadasz ? – zapytał zdezorientowany. – Coś zrobiłem ?
-
Nie – bąknąłem dla świętego spokoju.
-
Chodzi o wczoraj – zgadł.
Pociągnąłem
nosem na znak, że to prawda i udałem, że uroniłem łze.
-
Słuchaj – zaczął. – Ja … ja nie wiedziałem.
-
Jak mogłeś nie wiedzieć ? – spytałem z dziwną miną.
Przecież
napalałem się na te gre jak mało kto, a on teraz myśli że powie, że nie
wiedział i wszystko będzie okej, o nie nie.
-
No, bo nic nie mówiłeś, zawsze musze się wszystkiego domyślać ?
-
Jak to nie mówiłem !? – krzyknąłem.
-
A mówiłeś ?
Znowu
nie odpowiedziałem, tylko po prostu ponownie skarciłem go wzrokiem.
-
A tak poza tym, to nie wiedziałem że startujesz do Gemmy – rzuciłem.
-
Możesz ją sobie wziąć – wzruszył ramionami.
-
Co ? – popatrzyłem na niego jak na idiotę.
-
To przecież o to chodzi, no nie ? To przez to się buczysz. Byłeś zazdrosny.
-
Co ? – powtórzyłem.
-
Nie wiedziałem, że ci się podoba.
-
Co ?
-
Gdybym wiedział, to bym tego nie robił, przecież jesteśmy kumplami.
-
Co ?
-
Chciałem po prostu wzbudzić zazdrość Sam, to wszystko.
-
Co ?
Brunet
wstał z miejsca, podszedł do mnie i z całej siły przywalił mi w moją delikatną,
blond głowe.
-
Auaaaa – zawyłem. – A to za co ?
-
O, działasz – uśmiechnął się głupio, siadając z powrotem na krześle.
-
Przecież ja nie startuje go Gem, co ty sobie znowu ubzdurałeś ?
-
No to o co chodzi ?
-
O gre – burknąłem.
-
To wszystko ? – zdziwił się.
-
Tak ? A to nie jest wystarczający powód ?
-
Mhmm .. noo … - zaczął się drapać w tył głowy.
-
A tak w ogóle to … czekaj, co !? – wstałem aż z miejsca.
-
No nie Niall, znowuuu ? – jęknął.
-
Jak to chciałeś wzbudzić zazdrość Sam – olałem jego głupią uwagę i postanowiłem
być mądry.
-
No po prostu – odparł.
-
Nie odpuścisz ?
-
Nie wiem – wzruszył ramionami. – Nie wiem, co mam robić.
-
Posłuchaj Zayn … Dam ci teraz najcenniejszą radę życia, która jest moim mottem.
To są słowa bardzo mądrej osoby i jest w niej sama prawda.
-
To znaczy ?
-
Jeżeli coś kochasz … - zacząłem. - To o to walczysz … - spauzowałem. – Nie
ważne, czy to dziewczyna, czy kanapka z bekonem – dodałem, a Malik popatrzył na
mnie komiczną miną.
-
Kto tak powiedział ?
-
Miś Yogi. Trochę inaczej, ale mniej więcej o to chodzi.
-
Czerpiesz rady od Misia Yogiego ? – zadrwił.
-
Tak, masz z tym jakiś problem ? – podszedłem go niego niczym dres i podparłem
do ściany.
-
Yo, Horan wyluzuj – podniósł ręce na znak pokoju.
-
Żarcie albo wpierdol – popatrzyłem na niego najgroźniejszym wzrokiem, na jaki
tylko było mnie stać.
-
Zawioze cię do nando’s.
-
Dobra – darowałem mu i opuściłem kuchnie trzaskając drzwiami, których nie było.
Poszedłem
do salonu, gdzie zastałem Harrego, który jeszcze nie wstał, nadal leżał na
podłodze owinięty w śpiwór.
-
Gdzie Sam ? – spytałem siadając na kanapie.
-
W łazience, za dużo wczoraj wypiła.
-
A to podobno ja mam najsłabszy łeb – zaśmiałem się, widząc jak brunetka wraca.
-
No bo masz – odparła wywracając oczami.
-
Tyle, że ja nie randkowałem jeszcze z muszlą i póki co się na to nie zapowiada
– powiedziałem poruszając brwiami. – Jak było ?
-
Uroczo – burknęła siadając obok Hazzy, po czym znów wstała i z prędkością
światła poleciała ponownie do toalety.
-
Ona się nie nadaje do picia w najmniejszym stopniu – powiedziałem z wyższością.
-
Słyszałam ! – ryknęła z drugiego końca domu.
-
Miałaś słyszeć ! – odkrzyknąłem zadowolony. – Co oglądamy ?
-
To co widzisz – odparł znudzony. – Hej Lou ! – wydarł się nagle na cały głos. –
Mówią o tobie w telewizji ! Chodź szybo !
Boo
Bear będący w pokoju obok zaczął wyścig z przeszkodami przeskakując przez
wszystkie fotele, krzesła i stoły i niczym torpeda wparował do salonu.
-
O mój Booooże, naprawdę ? – ryknął w locie. – Na jakim kanale ? – spytał
zadyszany stojąc już przed telewizorem.
-
Na Animal Planet – uśmiechnął się lokaty, po czym Tommo rzucił się na niego i w
ten oto sposób po raz kolejny zaczęli się okładać.
Wzruszyłem
ramionami i dołączyłem do nich, rzucając się na leżącego na Harrym Louisa.
-
Zróbcie mi miejsce zjeby – do pokoju wróciła przyszła abstynentka i legła się
na kołdre.
-
Wszystko okej ? – spytał Styles.
-
Taa – jęknęła ledwo żyjąc.
-
Ciesze się – odparł ruszając swoje cztery litery. – W takim razie wstawaj.
-
Po cooo ?
-
Jedziemy do szpitala.
-
Co ?! – ryknęła. – Nic mi nie jest, widzisz ? – zaczęła odpieprzać jakieś
głupie pozy.
-
Sam, to zbyt długo trwa – powiedział poważnie. – Marsz do pokoju się ubrać i
jedziemy – rozkazał.
-
Dobrze tato – burknęła niezadowolona i ruszyła z pretensją na górę.
Hazza
również zaczynał się powoli ogarniać, Louisa pochłonęło oglądanie Animal
Planet, Zayn pewnie nadal siedzi w kuchni, a znając Liama i Danielle to
urządzili sobie na górze dzikie gody, więc nie mam zamiaru tam wchodzić,
pozdrowienia dla Sam, która właśnie tam przebywa. Wziąłem więc leżący na stole
BB i wbiłem na twittera. Trends, który tam zobaczyłem – niezbyt mi się
spodobał, dlatego wiedziałem jaką będę miał misje do końca dnia - sprawić aby
Louis za wszelką cenę nie miał dostępu do neta.
_______________________________
PRZEPRASZAM,
PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM.
wiem co obiecałam ale
to nie moja wina , że nie miałam weny, nie chciałam dodać kiczu ale jak widać coś
nie pykło =,=
sami zobaczcie ile tu
jest już rozdziałów , pewnie większość z was by to już na moim miejscu
zakończyła dawno temu , ale nie , ja ciągne to dalej na chama xd.
50 notek były
dodawane dzień po dniu i to był chyba błąd bo was za bardzo rozpuściłam , no
ale .. xd
i nie wiem kiedy
będzie next , jak coś wymyśle i napisze to od razu publikuje .xx
#muchlove
rozdział fajny jak każdy nie wiem co ty masz do niego. Czekam oczywiście na kolejny.
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/
Kocham twoje opowiadani dodawaj następny rozdział szybko .Pewnie Sam będzie w ciązy i jestem ciekawa tych trendsów matko jedyna ahhh wpadaj do mnie czytaj i komentuj oczywiście :) http://only-drunken-hearts.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.:D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.:))
ahahha kocham twoje teksty <3 "na Animal Planet" xD
OdpowiedzUsuńwielbie ;d czekam na next ; )
no nareszcie nowy rozdział !
OdpowiedzUsuńdługo czekałam na niego :)
uwielbiam twój blog i nie kończ go
notka genialna
nie moge się doczekać następnej !
Mamoo. Booski. I co to za trend ? Zabijesz mnie w końcu. Czyżby Sam była w ciąży ? Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń@LovaticIlove
świetny ! zresztą jak zawsze ; DD czekam na następny ! : **
OdpowiedzUsuńBoże w końcu się doczekałam XD
OdpowiedzUsuńCoś mi śmierdzi, że Sam jest w ciąży ... :D
ciągnij, ciągnij bo to jest świetnie. Na pewno mi się nie znudzi. I jak najszybciej dodaj nowy :) xx
OdpowiedzUsuńcudoo.. ♥__♥
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co znowu Louis wymyślił i zatweetował. I oczywiście moje teorie na temat Sam są wielkie.. Ciekawy ten odcinek. Czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńSuper że wróciłaś! Prawie codziennie zaglądałam na twojego blooga z nadzieją że ukaże się nowa notka. Bałam się że go opuścisłaś ;-(. A tego bym chyba nie przeżyła. Ogółem domyślam się że Sam jest w ciąży z Harrym ;-). W końcu niby czemu miałaby się źle czuć? I ciekawi mnie co napisali o Lou? Pewnie że ma dziecko z Megan i jest kłamcą bo zdradził Eleanor! Hm, pewnie tak, ale nic nigdy nie wiadomo. Czekam na next. Wbijaj do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-the-story.blogspot.com/
Aha i zaczęłam osberwować twojego blooga ola26056 to ja.
OdpowiedzUsuńzabiesty rozdział :DD masz mi dawać kolejny!
OdpowiedzUsuńszczaaaaaaaaaam,haha.
OdpowiedzUsuń''żarcie albo wpierdól'' Horan rozwala system normalnie.♥
czekam jak najszybciej na next'a!
matko kochana , uwielbiam twoje rozdzily .
OdpowiedzUsuńCiekawe co z Sam , nie w ciazy nie oby nie :D
ciekawe co bylo w trends ;))
+ zapraszam do mnie jestem nowa
jak zwykle , super <3 . czy mi się zdaje , czy Sam jest w ciąży ? Harry się na pewno ucieszy xx .
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga , to jeden z moich ulubionych ♥ !
zapraszam : http://my--story-of-love.blogspot.com/
chcę już kolejny ! awww<3 tak sie stęskniłam, za bohaterami
OdpowiedzUsuń: *
wnioskując to Sam powinna być w ciązy, lub mieć jej symptomy! uhuuu! a co z naszym Boo - Bear?!
dawaj kolejny.
Przy okazji zapraszam na mojego [bitches-run-this-london-town.blogspot]
Twój blog jest zajebisty! nie kończ go błagam ;d teksty bohaterów sa świetne, rozwalaja mnie ;d nie moge się doczekać nastepnego.. dodaj coś szybko plizz ;d
OdpowiedzUsuń~Eve
Świetny Blog.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://mad-of-youth.blogspot.com/
Pozdrawiam. xx : )
zajebiste, to u mnie czy u Ciebie? :3
OdpowiedzUsuń